Junk Food w szkołach niezwiązanych z otyłością - Centrum odchudzania -

Anonim

CZWARTEK, 19 stycznia 2012 r. (dziś na stronie MedPage) - Posiadanie dostępu do fast foodów w szkole nie spowodowało przyrostu masy ciała, jak wynika z badań podłużnych.

Dane z prawie 20 000 studenckich badań wykazało, że w roku szkolnym 1998-1 59,2 procent piątych równiarki i 86,3 procent ósmych równiarki w USA uczęszczało do szkół, które sprzedawały śmieciowe jedzenie, Jennifer Van Hook, doktorant i doktorantka Claire Altman, Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii w University Park, znalezione.

Osiem lat później, chociaż nastąpił znaczny wzrost odsetka uczniów uczęszczających do szkół, które sprzedawały śmieciowe jedzenie, nie odnotowano odpowiedniego wzrostu odsetka uczniów z nadwagą lub otyłością , zgłosili w Socjologia wychowania .

W rzeczywistości pisali, że dzieci, które przeniosły się do szkół oferujących dostęp do fast-foodów (zwanych również "konkurencyjnymi produktami spożywczymi") faktycznie straciły na wadze, a odsetek dzieci, które były nadwaga nie zmieniła się znacznie w czasie.

Wśród systemów szkolnych, które nie oferowały fast-foodów w piątej klasie, ale w ósmej klasie, odsetek uczniów z nadwagą spadł z 39,5 procent w piątej klasie do 35,5 procent w ósmej klasie, Zmniejszenie o 4 punkty procentowe

Wśród systemów szkolnych, które oferowały fast-food w piątej i ósmej klasie, odsetek uczniów z nadwagą spadł z 40 procent w piątej klasie do 35,1 procent w ósmej klasie, a spadek o 4,9 procent .

"Jedną z reakcji politycznych na rosnącą tendencję w otyłości u dzieci była próba ograniczenia szans dzieci na zakup żywności konkurencyjnej w szkołach lub poprawienie jakości odżywczej sprzedawanej żywności" - napisali autorzy. "Jednak wciąż nie jest jasne, jaki wpływ mogą mieć te wysiłki na masę dzieci."

Przeanalizowali dane z badania przedwczesnego dzieciństwa, klasy przedszkolnej w latach 1998-1 , które nastąpiło po reprezentatywnej na poziomie krajowym próbie uczniowie od upadku przedszkola do wiosny ósmej klasy (lata 1998-1 do lat szkolnych 2006-2007).

Stosując modele o stałych efektach, Van Hook i Altman odkryli, że ani zmiany w sprzedaży fast-foodów w szkołach, ani interakcje między sprzedażą fast-foodów i latami w gimnazjum wiązały się ze zmianami w procentowym BMI.

Na koniec, okazało się, że związek między niezdrowym jedzeniem w szkole a przyrostem masy ciała nie różni się znacząco w zależności od płci, rasy / pochodzenia etnicznego lub społeczno-ekonomicznego. status.

Autorzy sugerowali, że powodem tego braku efektu było to, że szkoła jest tylko jednym miejscem, do którego dzieci mają dostęp do słodyczy, chipsów i napojów gazowanych; wiele z tych przedmiotów jest kupowanych i spożywanych poza szkołą.

Ponadto, harmonogramy są bardziej regimentowane w czasie gimnazjów, więc liczba okazji do spożywania niezdrowych posiłków jest ograniczona, powiedzieli.

Badanie miało pewne ograniczenia. Było to badanie obserwacyjne, więc bezpośrednie szacunki przyczynowe nie były możliwe. W analizie nie uwzględniono zmiennych, takich jak koszt niezdrowego jedzenia sprzedawanego w szkole. Odkrycia nie można uogólnić na starsze dzieci, które mają więcej swobody w szkole i więcej pieniędzy na potencjalnie kupujące niezdrowe jedzenie.

Autorzy zasugerowali dwa wnioski z ich badań: Lekcje dotyczące zdrowego odżywiania mogą być bardziej znaczące, jeśli są one rozpoczęte na poziomie przedszkolnym, zamiast czekać do gimnazjum. Ponadto kampanie skierowane przeciwko otyłości skierowane do dzieci muszą wykraczać poza szkołę, koncentrując się na dzieciach w domu i w innych środowiskach.

arrow