Kiedy świńska grypa wraca do domu |

Anonim

10 maja, 8-letnia córka dr Svetlana Kogan zaczęła narzekać na ból pleców. Kiedy Kogan, założycielka Lekarzy w Trump Place na Manhattanie, zapytała córkę, czy skrzywdziła się w szkole, powiedziała, że ​​nie, i nie było śladu urazu.

Dwa dni później spadła gorączka, wzrost do 104 stopni Fahrenheita i wywołanie nawrotu nudności i wymiotów. Epidemia świńskiej grypy zaczęła się zaledwie kilka tygodni wcześniej, a Kogan był zaniepokojony. Zabrała córkę na pogotowie, gdzie lekarze potwierdzili jej podejrzenia: był to wirus, najprawdopodobniej H1N1. Ale szpital, przytłoczony pacjentami cierpiącymi na objawy świńskiej grypy, nie prowadził już badań wymazów. A ponieważ jej córka była chora dłużej niż 48 godzin, oseltamiwir (Tamiflu) byłby bezużyteczny. Powiedziano im, żeby wrócili do domu.

"Bardzo mnie to zdenerwowało," wspomina Kogan. "Powiedziałem:" Nie ma zdjęć rentgenowskich? Bez badania krwi? Zabrałem ją do domu i dałem jej dużo płynów. Następnie przetarłem ją i wysłałem próbkę do laboratorium. Wrócił do tego pozytywnie. "

W tym momencie nudności i wymioty dziecka ustąpiły, a zastąpił je poważny kaszel. "Kaszel był bardzo nieprzyjemny" - mówi Kogan. "Miała zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli - ale nigdy nie widziałem jej chorej. Po około dwóch-trzech dniach leczenia jej środkami homeopatycznymi, w zasadzie czułem, jak cierpi. "

Kogan i jej córka odwiedzili pediatrę, który przepisał antybiotyk na prośbę Kogana i zasugerował, aby wrócili na izbę przyjęć. Dziecko miało problemy z uzyskaniem wystarczającej ilości tlenu. Wracając do ER, otrzymała lek rozszerzający oskrzela, ale nie pomagało jej to w oddychaniu. "Po tym," mówi Kogan, "prawie powiedzieli, że nic nie mogą zrobić."

Ale ona naciskała, żeby dać jej córce kolejny antybiotyk i zgodzili się. Antybiotyki nie mogą wyleczyć wirusa, ale mogą pomóc zwalczyć infekcje bakteryjne, które czasem rozwijają się w wyniku osłabienia układu odpornościowego. "Świńska grypa bardzo osłabia układ odpornościowy, a kiedy to nastąpi, bakteryjne zapalenie płuc lub zapalenie oskrzeli ma dobrą okazję do rozwoju" - wyjaśnia Kogan. "Jeśli chory czuje, że wszystko idzie w dół, może to być oznaką nadkażenia bakterii."

Cztery dni po tym, jak jej córka zachorowała, Kogan został poddany wirusowi. "Miałem prawie identyczne objawy. Kaszel nie zniknął na miesiąc ", mówi. "Ten wirus sprawia, że ​​jesteś całkowicie wyczerpany i zmęczony. To było przerażające. Była jedna noc, kiedy oboje mieliśmy temperaturę 104, i myślałem, że oboje możemy umrzeć. Nie myślałem o szczęśliwych myślach. "

Na szczęście druga seria antybiotyków wydawała się działać, a córka Kogana zaczęła powoli, ale systematycznie się poprawiać. "Była bardzo chora przez 10 dni, a wirus sprawił, że była tak słaba i chuda, że ​​zajęło mi to kolejne 20 dni utrzymywania jej w domu, odżywiania i zmuszania do chodzenia po niej, by odzyskać siły, " ona mówi. "Była nieobecna w szkole w sumie przez 30 dni."

Doświadczenie Kogana z powodu świńskiej grypy skłoniło ją do zamieszczenia informacji na jej temat na stronie internetowej swojej praktyki lekarskiej, w tym wskazówek dotyczących zachowania zdrowia, myśli o szczepionce H1N1 i przepisach do środków homeopatycznych. Aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na grypę H1N1 lub sezonową grypę, zachęca rodziców, aby po powrocie ze szkoły z mydłem i mydłem rąk ich dzieci dobrze szorowali i pozwalali im odpocząć. Warto też unikać dotykania oczu, nosa i ust.

"Mam nadzieję, że ponieważ wirus zaczął się na wiosnę, może nie będzie wrażliwy na temperaturę", mówi Kogan. "Miejmy nadzieję, że sama obecność chłodniejszej pogody nie spowoduje wzrostu zjadliwości."

arrow