Wybór redaktorów

Olimpijski bokser podnosi fundusze dla MS |

Anonim

Fundacja Stwardnienia Rozsianego organizuje turnieje golfowe i inne imprezy, aby zebrać pieniądze na chorobę.iStock.com

Howard Davis Jr.

Komentarz edytora: Howard Davis Jr. zmarł na raka płuc 30 grudnia 2015 r. W Plantation, Floryda, w wieku 59 lat. Poniższy wywiad przeprowadzono w 2013 roku.

Howard Davis Jr. był olimpijskim bokserem, który zdobył złoty medal w 1976 roku w lekkiej dywizji. Zawodnik był jednym z tuzinów, którzy rywalizowali w turnieju golfowym w październiku 2013 r. W Fort Lauderdale na Florydzie, aby zebrać pieniądze na Fundację Stwardnienia Rozsianego.

Davis mieszkał na Florydzie z żoną i córką, gdzie prowadził profesjonalne walki. Jako bokser, Davis powiedział, że chce pomóc ludziom ze stwardnieniem rozsianym (MS) walczyć o uzdrowienie. Tutaj odpowiada na kilka pytań dotyczących kariery bokserskiej i dlaczego popiera sprawę SM.

Codzienne zdrowie: Masz do czynienia z wieloma wyzwaniami. Podaj przykład konkretnego wyzwania, które przezwyciężyłeś i jak inni mogą użyć tego jako inspiracji.

Howard Davis Jr.: Podczas mojej igrzysk olimpijskich moja matka odeszła. Nie wiedziałem o tym przez trzy dni, bo nikt mnie nie wezwał. Nie chcieli, żebym wiedział. Zdarzyło mi się zadzwonić do domu i tak się dowiedziałem.

Kiedy zadzwoniłem do domu, mój sąsiad z sąsiedztwa odebrał telefon. Kiedy odebrała telefon, żartowałem z nią, a ona nie żartowała. Powiedziałem: "Co jest nie tak?", A ona upuściła telefon. Moja siostra podniosła słuchawkę i nie mogła mówić. Wtedy mój brat podniósł słuchawkę i nie mógł mówić. Wiedziałem, że moja matka odeszła.

Zmarła na atak serca. Była w szpitalu iz powodu jej serca. Miała wtedy tylko 37 lat.

Byłem pod ścianą, płacząc. Na początku chciałem wrócić do domu, ale mój trener olimpijski, Tom "Sarge" Johnson, zapytał mnie: "Czy na pewno chcesz wrócić do domu? Czego chciałaby twoja matka? "Pamiętam ostatnie słowa mojej matki. Powiedziała: "Lepiej przynieś do domu to złoto". Musiałem więc zostać i zrobić to dla niej. Mogłem z łatwością zrezygnować, ale chciałem to zrobić dla mojej matki. To było moje wyzwanie - wygrać dla mojej matki.

Myślę, że najważniejszą rzeczą jest zawsze pozostać pozytywnym bez względu na to, co czujesz. Choroba, czy coś w życiu, staje się trudniejsze, gdy masz negatywne nastawienie do rzeczy. Bądź pozytywny.

EH: Trenujesz boksu. Ludzie ze stwardnieniem rozsianym często zmagają się z ćwiczeniami. Jakie masz dla nich wskazówki?

HD: Zawsze ważne jest, aby zachować formę. Ćwiczenie jest ważne, aby odeprzeć niektóre objawy SM.

Możesz rzucić cień w lustro. Nazywają to boksowaniem cieniem, ponieważ symulujesz rzucanie ciosów w kogoś, kiedy nikogo nie ma. Po prostu przesuwaj ramiona w górę iw dół przez pięć minut na raz.

Stwardnienie rozsiane to wojownik, a czasami zostajesz powalony, ale tak długo jak wstajesz, jesteś zwycięzcą.

EH: Mówiąc o boks, twój tata nauczył cię, jak się pakować. Jaką rolę odegrała twoja rodzina w twoim sukcesie?

HD: Kiedy poświęcasz się, ludzie wokół ciebie muszą również poświęcić.

Jeśli masz wokół siebie ludzi, którzy troszczą się o ciebie i wierzą w i wierzcie w przyczynę, to pomaga. Zdecydowanie musisz mieć wokół siebie świetny system wsparcia. Musisz mieć świetny parasol rodzinny, który Cię ochroni. Mogą to być również przyjaciele i grupy wsparcia.

Widzę ludzi ze stwardnieniem rozsianym, i oni mają pozytywne nastawienie, i oni ruszają się naprzód. Wiedz, że ludzie próbują znaleźć lekarstwo, więc zawsze będzie nadzieja. Myślę, że to największa inspiracja.

EH: Dlaczego wspierasz Fundację Stwardnienia Rozsianego?

HD: Ta choroba nie jest jak złamana noga, gdzie za sześć miesięcy znowu chodzisz. To jest coś, co ci przekazano, więc myślę, że ważne jest, aby spróbować znaleźć lekarstwo. Zawsze chcę pomagać ludziom, więc gdy zostałem poproszony o udział w turnieju golfowym Fundacji Multiple Sclerosis, z przyjemnością przyjąłem.

arrow