Po raku, ten pies jest najlepszy na wystawie - Centrum chłoniaka -

Spisu treści:

Anonim

ŚRODA, 13 lutego 2013 r. - Laura Yassky Glynn zawsze była miłośniczką zwierząt. W wieku 10 lat miała kucyka o imieniu Bourbon, który trzymała w sąsiedniej stodole w Valley Cottage, N.Y., gdzie spędziła dzieciństwo.

"Zawsze byłem zwierzęciem szalonym", mówi 43-latek. "Niektóre dziewczyny bawią się lalkami, grałem w biurze weterynarza".

Gdy Glynn się starzał, uświadomiła sobie, że posiadanie konia byłoby trudne, więc przywróciła jej sympatię do psów. Jako dorosły zaczęła badania ras psów. Spotkała się z hodowcą, który specjalizuje się w spaniele Cavalier King Charles, a jej ciekawość szybko stała się obsesją, gdy pięć lat temu zabrała do domu swojego pierwszego spaniela.

"Jestem konkurencyjny we wszystkim co robię. żeby pokazać, że to był koniec końca "- mówi. "Lubię pracować z psami, a następnie pracować nad osiągnięciem celu." Jesteśmy zespołem razem. "

Cavalier King Charles spaniel jest przystojną, średnią rasą. Są naturalnie łagodne, słodkie, czuły i chętny do pomocy. A Glynn, który startuje w profesjonalnych pokazach, ma trzy: Scotch, Luke i Juno. "Uważa się, że są spanielem-pocieszkiem i tak właśnie są, to naprawdę doskonały pies" - mówi Glynn, która pracuje w firmie rodzinnej jej rodziny.

W poniedziałek Glynn spełniła jedno z marzeń . Rozpieszczała swoje rzeczy szkocką Chadwick na Rocks w Hudsonview (jego pełne imię) na legendarnym Westminster Dog Show w Nowym Jorku - psiej wersji konkursu Miss America. Scotch posiada podwójne mistrzostwo z American Kennel Club i Cavalier King Charles Club. Zwiedzanie zielonego dywanu wśród tłumów szczeniąt i ludzi to zaszczyt dla psa i przewodnika. Ale dla Glynn to był triumf.

Nieco ponad rok temu zdiagnozowano chłoniaka nieziarniczego w stadium IV

Diagnoza przerażającego raka i nowa miłość

Wiosną 2011 r. Glynn mówi, że jej życie ustało, kiedy nagle stała się niewytłumaczalnie chora. Zaczęło się od infekcji górnych dróg oddechowych, którą jej lekarz leczył antybiotykami. Po usunięciu infekcji Glynn rozwinął uporczywy ból pleców. Jej lekarz uparł się, że napięła mięśnie, ale Glynn nie był tego taki pewien. Chociaż badanie krwi wykazało, że jej liczba białych krwinek była niezwykle wysoka, co było znamiennym objawem raka, jej lekarz nalegał, aby nie była chora. "Posadził mnie i powiedział, że to wszystko w mojej głowie, że jestem osobą typu A i kimś, kto jest wybitny", wspomina. "Powiedział:" Spójrz mi w oczy, nie słuchaj nikogo innego. "Wszystko w porządku."

Glynn, który mieszka w Upper Nyack w stanie Nowy Jork, przez jakiś czas widział kręgarza z powodu bólu pleców, ale nawet często. wizyty przyniosły niewielką ulgę. Prosiła swojego lekarza, aby przeprowadził więcej testów. Nie chciał jej wysłać na MRI.

Na jej prośbę przyjaciel rodziny, który jest lekarzem, wysłał Glynn na MRI, który wykrył guz w jej kręgosłupie. Tydzień później u Glynna zdiagnozowano grudkowy chłoniak nieziarniczy w stadium IV, rodzaj nowotworu wywodzący się z układu limfatycznego lub odpornościowego. "Nowotwór na moim kręgosłupie uratował mi życie" - mówi. "Poza tym nie miałem żadnych oznak, nie mogę uwierzyć, że byłem na IV etapie."

Glynn natychmiast rozpoczął leczenie w Hackensack University Medical Center w New Jersey. Co trzy tygodnie przez sześć miesięcy pojechała do szpitala na infuzje R-CHOP, schemat chemioterapii stosowany w leczeniu chłoniaka nieziarniczego. R-CHOP to agresywna chemioterapia, która łączy najpotężniejsze leki na rynku: rytuksymab, cyklofosfamid, chlorowodorek doksorubicyny, siarczan winkrystyny ​​i prednizon. Chociaż dzisiaj nowotwór Glynn jest w remisji, nadal idzie na regularną chemioterapię podtrzymującą. Zaledwie kilka dni przed konkurowaniem ze szkocką była w szpitalu ze względu na rutynowy kurs Rituxan, rodzaj chemioterapii infuzyjnej u pacjentów z chłoniakiem nieziarniczym.

Zazwyczaj pięcioletni względny wskaźnik przeżycia pacjentów z chłoniakiem nieziarniczym wynosi 63%. Według American Cancer Society, 10-letni względny wskaźnik przeżywalności wynosi 51 procent. W miarę postępu choroby do późniejszych stadiów przeżywalność może być znacznie mniejsza. Ale chłoniak grudkowy powoli rośnie i dobrze reaguje na chemioterapię.

Glynn miał teraz do czynienia z niekończącymi się wizytami u lekarza i obrzydliwymi, wyczerpującymi metodami chemioterapii. Opierała się na swoich przyjaciołach i swoim chłopaku, Johnie, za wsparcie. Ta para niedawno zaczęła się spotykać w momencie jej rozpoznania. "Od razu mu powiedziałam, że to prawdopodobnie nie jest to, na co się zarejestrujesz", mówi. "Myślę, że to zabawne, że nigdy nie przyszło mi do głowy, że nie będzie się trzymał."

"Obaj byliśmy zdruzgotani nowinkami", wspomina John. "Poprosiłem jej ojca o rękę w małżeństwie na tydzień przed jej diagnoząi był bardzo podekscytowany perspektywą spędzenia reszty naszego życia razem." Wszystko to zmieniło się w mgnieniu oka. "

Ale on stał u jej boku. "Kiedy myślałem o naszej sytuacji, doszedłem do wniosku, że nie może być lepszego czasu, abyśmy ponownie skupili naszą energię na rzeczach pozytywnych w naszym życiu, które moglibyśmy kontrolować." Przez rozżarzony ogień w ich domu przedstawił Glynnowi pierścionek zaręczynowy babci, który otrzymał od ojca. Ukląkł przed ogniskiem i poprosił ją o rękę.

Chemioterapia i cięcie u szczeniąt

Przez cały czas leczenia, psy Glynna zapewniały rozproszenie i poczucie normalności. "Byli bardzo dostrojeni do moich nastrojów i niezależnie od tego, jaki był mój poziom, w dniach, kiedy po prostu chciałem spać, spali mi 18 godzin, mogli ocenić mój nastrój" - mówi. A w dni, kiedy Glynn była zbyt zmęczona, by wstać z łóżka, powiedziała, że ​​po prostu przewróciła się i bawiła się swoimi psami.

"Nigdy nie spotkałem kogoś, kto kocha swoje psy jak Laura," mówi John. "Zawsze żartuję, że chcę wrócić jako jeden z nich, bez względu na to, z jakiego leczenia jedziemy lub jedziemy, byli zawsze tam, kiedy dotarliśmy do domu tak podekscytowani, jak zawsze, aby nas zobaczyć. każdy test lub terapia wydawały się prowadzić do więcej pytań niż odpowiedzi. "

Naukowcy od dawna zachwalają terapeutyczne korzyści zwierząt domowych dla każdego, kto żyje z chroniczną lub śmiertelną chorobą. Zwierzęta mogą mieć ogromny wpływ na fizjologię człowieka. Mogą obniżyć ciśnienie krwi i poziom kortyzolu, dlatego stały się integralną częścią wielu programów leczenia raka. Na przykład Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku ma zespół 20 psów i trenerów terapeutycznych. Pacjenci są w stanie zaplanować wizyty w szpitalu z jednym z kłów. Psy, jak mówią, pomagają zapewnić wsparcie emocjonalne, zmniejszyć lęk i złagodzić cierpienie pacjenta podczas komunikowania się z lekarzami.

Chemioterapia odcisnęła swoje piętno na umyśle i ciele Glynn. Zyskała 30 funtów. W okolicach wakacji jej długie do ramion włosy o blond włosach zaczęły wypadać w kępach. "Najtrudniejszą częścią była przemiana mojego ciała, to jest uczucie, że jest się zdradzonym przez twoje ciało, które jest trudne", mówi. "Pamiętam, że powiedziałem, że chcę tylko, żeby moje włosy trzymały się Bożego Narodzenia, Ta część procesu jest tak trudna, o wiele trudniejsza, niż myślałam, że to będzie." Skóra mnie bolała, nie wiedziałem, że twoja skóra głowy będzie bolała. Nie mogę się do tego przygotować. "

Glynn zastrzega piwnicę swojego domu jako miejsce do opieki nad psami. Pewnego weekendu, krótko przed Nowym Rokiem, założyła płaszczyk - odpowiednik koszuli fryzjerskiej - chwyciła parę maszynki do psich zapodów i wspięła się po dwóch schodach, by porozmawiać z Johnem. "Powiedziałem mu:" Mam zamiar dać sobie szczeniaka ", wspomina. "Byłem jak" Jestem zmęczony czekaniem. "Powiedział mi" pozwól mi pomóc ".

Kilka szybkich nożyc pomógł jej odciąć pozostałe włosy. "To było bardzo mocne", mówi Glynn.

Lucky as a Dog

Ale Glynn starała się nie nadużywać zbytnio swoich zabiegów, ponieważ miała na uwadze wielki cel: przygotować Scotch na Westminster Dog Show. "To była moja lista życzeń, to było coś, co chciałem zrobić", mówi.

Aby Glynn i Scotch dotarli do wielkich lig, musieli rywalizować przez cały rok i wygrywać regionalne mistrzostwa. Pomijając drenaż chemioterapii, przygotowała i przygotowała Scotch, i zmiotła go na 20 różnych wystawach. Ponieważ Glynn nie chciała podróżować samolotem, kiedy chorowała, jeździła samochodem do każdej konkurencji. Pewnego razu jechała z trzema przyjaciółmi i 20 psami na zawody do Louisville, Ky. "Nigdy nie przestawałem się pokazywać, mam całe grono przyjaciół, z którymi podróżuję. Nigdy nie zgodziłam się, że jestem chory", mówi. "Myślę, że to sprawiło, że wygrane były jeszcze bardziej słodkie".

Jeden konkurs w Danbury w stanie Connecticut był szczególnie pamiętny. "Kiedy wygrał mistrzostwo, miałem ściernisko na głowie i pamiętam, że myślałem, że moje włosy są tak długie, ale to było jak cień" - mówi. "Nie było suchego oka, kiedy to się stało."

Dziś Glynn jest wolny od raka.Ona i Scotch nie zajęli wstępnego konkursu Westminster, ale dla niej i jej psa, po prostu będąc było zwycięstwo. "Posiadanie zwierzaka w pobliżu jest sposobem, aby dać ci coś innego, na czym mógłbyś się skoncentrować. Nie sądzę, że byłbym w stanie wyzdrowieć bez nich", mówi. "Wrócę ze szkocką lub innym psem, to nie jest mój ostatni Westminster." To jest pewne.

arrow